|
Muzyczna Galaktyka i nic ci nie umyka!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sim1994 Laureat Miastowizji
Dołączył: 17 Maj 2011 Posty: 5661
|
Wysłany: Czw Mar 19, 2020 16:48 Temat postu: |
|
|
No i zdechło.
Eurowizji w tym roku nie będzie |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Czw Mar 19, 2020 16:48 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
sim1994 Laureat Miastowizji
Dołączył: 17 Maj 2011 Posty: 5661
|
|
Powrót do góry |
|
|
meni Laureat Miastowizji
Dołączył: 18 Maj 2011 Posty: 3709
|
|
Powrót do góry |
|
|
meni Laureat Miastowizji
Dołączył: 18 Maj 2011 Posty: 3709
|
Wysłany: Sob Mar 28, 2020 13:38 Temat postu: |
|
|
Niedoszła Eurowizja 2020 - Laboratorium w Rotterdamie
BAŚŃ (sponsoruje kuchnia chińska):
CZERWONY KORONIARZ: Gdy spożywasz w Wuhan pożywną zupkę z nietoperza, a później w Londynie choruje przez Ciebie premier Wielkiej Brytanii.
SZARY KORONIARZ: Gdy w Twoim kraju panuje stan zagrożenia epidemiologicznego, rząd wprowadza stan izolacji, a ostatecznie okazuje się, że Twoje życie wiele się nie zmieniło, bo to jedna wielka izolacja.
ZIELONY KORONIARZ: Gdy siedząc w izolacji we Włoszech stwierdzasz, że najlepsze co możesz zrobić dla ludzkości to siąść na balkonie, odpalić papierosa, wyciągnąć konsoletę oraz swoje jebuckie głośniki i zagrać L'Amour Toujours. I okazuje się że miałeś rację. KLIK
PÓŁFINAŁ I
AUSTRALIA: Montaigne "Don't Break Me" – o kurde, w tym roku zamierzali wysłać klauna. Zrzynając najbardziej plusowany komentarz na yt: „Ona wygląda jak Marge gdy Homer strzelił do niej z pistoletu do makijażu.” O co chodzi? Pokazuję i objaśniam: KLIK A co w piosence? Kombinacja art i dance popu w połamanej rytmice, tym razem bardziej czerpiącej z dubstepu (future bassu?). 4/10
BIAŁORUŚ: VAL "Da vidna" – umiejscowione gdzieś pomiędzy balearic beatem, tropical house oraz elektropopem Major Lazera. Fajne inspiracje, zwłaszcza ta pierwsza, ale efekt bardzo rozczarowujący. Niestety wykorzystali tylko najbardziej oczywiste elementy z każdego z powyższych gatunków. A kakofonia głównego motywu wprost odpychająca. Tylko te wyczuwalne Baleary podciągają notę. 3/10
IRLANDIA: Lesley Roy "Story of My Life" – o jaaaaaa, jakiś odrzut sprzed 10 lat z sesji nagraniowej Katy Perry / P!nk / Kelly Clarkson / Miley Cyrus trafił w ręce Irlandczyków i postanowili to wydać. A to: nananananana, brzmi jak wyjęte z kreskówki gdy jeden bohater nabija się z drugiego. Rytmiczne, radiowe. Tyle. 3/10
LITWA: THE ROOP "On Fire" – Lost Frequencies z zepsutymi klawiszami. Szalony występ na scenie. Obowiązkowe „lalalala”. Wszystko to składa się na bardzo radiową, chwytliwą piosenkę. Litwa bardzo mocna w tym roku, rzeczywiście mogą czuć się rozczarowani. 7/10
MACEDONIA PÓŁNOCNA: Vasil "You" – po ubiegłorocznym koszmarze Tamary, która osiągnęła niewytłumaczalny dla mnie sukces tym razem uderzyli w taneczne tony. Brzmi jakby Rumuni maczali w tym paluchy (Edward Maya oraz Play & Win), ale z drugiej strony jest w tym nieco więcej klasy niż w rumuńskiej dyskotece. Dużo się dzieje w podkładzie. Sam wokalista to ponoć homoseksualista. Nie chce mi się drążyć, może to i prawda, bo więcej chemii widać pomiędzy barmanem i wokalistą niż tą tancereczką która go sobie wyrwała spod baru. A co mi tam, dam 6/10, bo wyszło całkiem ze smakiem.
ROSJA: Little Big "Uno" – Uno, Dos, Tres, Cuatro, Cinco, Seis, czyli historia o tym jak stosować liczby w piosence, bo fajnie brzmią. Ta hiszpańską wyliczankę można było wiele razy usłyszeć, a po zespole memie jakim jest Little Big trudno oczekiwać że będą się silić na coś mądrego. Muzycznie typowa rave’owa wixa dla nich, reszta to kreacja wizerunku. Choć ten tańczący grubas w teledysku to autentycznie im się udał. Poza tym formuła niebawem zacznie się wyczerpywać. Zwłaszcza, że ich muzyka bez obrazu się nie broni. Na Eurowizji może jeszcze siłą rozpędu zrobiliby małe zamieszanie. Abstrahując od „Uno” - „Skibidi” wciąż szanuje. Za wixę, poziom absurdu, rosyjski humor, choreografię i oczywiście za oskarową wręcz scenę wymiany w sklepie. 4/10
SŁOWENIA: Ana Soklič "Voda" - najlepsze tutaj to są te plumknięcia wody. A tak to klasyka: emocjonalne krzyki o wodzie i jej żywiołowej naturze, choć podkład do którego to robi jest akceptowalny. 2,5/10
SZWECJA: The Mamas "Move" – A gdzie The Papas? Te kobiety o grubych kościach i z chorą tarczycą to nie przypadkiem z chórków ubiegłorocznej propozycji Szwecji? (John Lundvik) Za wiele się napisać nie da, typowy współczesny słoneczny dance-pop, z czarnymi głosami i kroplą gospel. Przelatuje przez ucho i nie pozostawia nic. 3/10
AZERBEJDŻAN: Samira Efendi "Cleopatra" – ależ agresywne i seksowne „rrr” podczas artykulacji „Cleopatra”! Pokręcony to numer, egipsko-orientalne wstawki, współczesne radiowe schematy, jakieś wzywanie egipskich Bogów przed refrenem, a na końcu wręcz rave’owa sieka. Nie żebyśmy tego nie znali – M.I.A. w takie rzeczy się bawiła. Ale dzieje się tyle, że rzeczywiście przykuwa uwagę i nie przekracza dobrego smaku. 5/10
BELGIA: Hooverphonic "Release Me" – tak się oddziela ziarna od plew. Od pierwszego dźwięku słychać, że zespół zupełnie z innej bajki. Utwór utrzymany stylistycznie w downtempo z unoszącym się nad tym nagraniem duchem trip-hopu, czyli chciałoby się rzec tradycyjne Hooverphonic. Nie rozumiem po co im to było, ale ostatecznie się nie odbyło. Od takich grup wymaga się więcej dlatego „tylko”: 7,5/10
CHORWACJA: Damir Kedžo "Divlji vjetre" – o, a tu doskonały przykład czego nie robić. Kolejna z miliona eurowizyjnych podniosłych ballad o której nikt nie będzie pamiętał. Ja już nie pamiętam. 1/10
CYPR: Sandro "Running" – mocno ukorzenione we współczesnym, niezwykle spłyconym i dostosowanym do radiowych potrzeb deep house. Niezbyt chwytliwe, a bez tego takie utwory szybko przepadają. Niemniej na pewno nie odrzuca, a to też coś. 4/10
IZRAEL: Eden Alene "Feker libi" – etiopska żydówka z energetyczną bombą pełną afrykańskiego słońca i arabskimi wstawkami wieńczącymi refren. Właśnie, co do refrenu. Aż szkoda że jest tak typowo dance-popowy i oprócz najazdu Arabów nie dzieje się tam wiele zaskakującego. Finał z kolei nawiązujący do kuduro! Najlepsza obok Islandii! 8/10
MALTA: Destiny Chukunyere - All Of My Love – wokalistka wagi ciężkiej w oklepanych schematach współczesnej piosenki radiowej. Poprawne do bólu. 4/10
NORWEGIA: Ulrikke Brandstorp "Attention" – takie fajne smyki na wstępie i trzeba to było to zarżnąć minimalistyczną formą współczesnego czegoś z pogranicza indie i art popu. Później już wszystko według prawideł masowego songwritingu. Źle się słucha czegoś gdy jesteś w stanie doskonale przewidzieć jak potoczy się cały utwór. 3/10
RUMUNIA: Roxen ”Alcohol You” – ehhhh, silnie emocjonalne i podniosłe. Budzi we mnie nieco skojarzeń z Birdy. Jazda po utartych schematach. Smutno, że Rumunia ucieka od tego w czym jest najlepsza. Wnoszę wniosek formalny o przywrócenie disco rumuńsko! 3/10
UKRAINA: Go_A "Solovey" – zabawne, Ukraina idzie folkową ścieżką wytyczoną przez nas rok temu. Przy czym jest w tym zdecydowanie więcej tanecznego pulsu. Silny, wysoki, wibrujący, typowo słowiański kobiecy wokal skontrastowany mrocznym, niezbyt dynamicznym dance-popem, który jak przystało na tańce A.D. 2020 musi być spaskudzony trapowymi naleciałościami. Choć jak na całe zło, które wyrządza ten gatunek współczesnej muzyce to akurat tutaj wypadło to całkiem przyzwoicie. Wszystko to dopełnia całkiem chwytliwy motyw przewodni zagrany na flecie. A, no i śpiewają w rodzimym języku! W przypadku folku nie wyobrażam sobie aby było inaczej! 7/10
P.S. Przy pierwszym odsłuchu po wejściu wokalu pojawiły mi się ciary na rękach. No cóż, na zboczenie folkowe rady nie ma.
P.S.2 Panie Bułecka z Future Folk, jak widać na załączonym powyżej przykładzie można zrobić nowoczesny folk tak aby pojawiły się ciarki i bynajmniej nie były to ciarki wstydu.
PÓŁFINAŁ II:
AUSTRIA: Vincent Bueno "Alive" – jeszcze jedna piosenka na bazie dance-popu opartego na funkowych wpływach. Nasuwa się: Michael Jackson, Bruno Mars, Justin Timberlake może nawet i The Weeknd. Poza tym – jak na moje ucho - rytmika niepokojąco zerżnięta z “Rapper's Delight” grupy The Sugar Hill Gang (weźże przypomnij sobie jak to brzmi jeżeli nie pamiętasz) albo jak kto woli Queen „Another One Bites the Dust”. Generalnie jest w porządku, ale bardzo przewidywalnie. 5/10
CZECHY: Benny Cristo "Kemama" – Wy nawet dostępu do morza nie macie a Afryki Wam się zachciewa? W sumie ta Afryka to takie bardziej Mohombi z elementami murzyństwa niż coś autentycznie kreatywnego i opuszczającego ramy Eurowizji. Fajne trąbki i ten afrykański flow wokalisty, za to podciągam ocenę. 4/10
ESTONIA: Uku Suviste "What Love Is" – Tak jakby urwane sprzed ponad 10 lat, z okresu królowania Ryana Teddera w stacjach radiowych. Przy czym jest to jednocześnie dużo bardziej płaskie i zwyczajnie niewiarygodne. 3/10
GRECJA: Stefania "SUPERG!RL" – ale młodziutka dziewczyna, nawet jeszcze nie ma skończonych 18 lat! No i cała piosenka wraz z teledyskiem doskonale komponują się z jej wizerunkiem. Takie gimnazjalno-licealne fantazje. Dziewczynka posiadająca supermoce, ratująca swój mały świat. Grecy w tym roku rzeczywiście mogli namieszać, bo muzycznie jest bardzo na bieżąco z trendami, a ta turecko-grecka kakofonia wrzyna się w głowę. Sprawnie, przebojowo, radiowo. W sam raz do promowania. 5/10
ISLANDIA: Daði & Gagnamagnið "Gagnamagnið (Think About Things)" – ale to jest kozackie! Dopracowali czeski ubiegłoroczny kierunek. Skumulowane absolutnie wszystko co najlepsze i znane choćby z australijskiego elektropopu/indie dance. Dodatkowo fantastyczna charakteryzacja (wszyscy na scenie w jednolitym seledynowym uniformie + cudowny pixelart) i bezbłędna choreografia. Jakby tego było mało widać, że tym ludziom muzyka po prostu sprawia radość. 9/10
P.S. Czy ktoś jest w stanie mi wytłumaczyć co siedzi w tym narodzie, że mają tak wysokie poczucie estetyki, a zarazem wciąż są niezwykle kreatywni? Bo to już nie chodzi o Eurowizję, ale o samą ilość artystów która pochodzi z Islandii oraz o to co tworzą – zwykle na poziomie co najmniej solidnym.
MOŁDAWIA: Natalia Gordienko "Prison" – aparycja typowej blondwłosej niebieskookiej wschodniej Słowianki. No wykapana nowobogacka Rosjanka. Muzycznie to coś pomiędzy podniosłym, etnicznym, artystycznym i tanecznym popem. Wydawałoby się ambitnie. Nie dajcie się zwieść to przecież Mołdawia, więc jest raczej tandetnie. Pobrzmiewa mi tu trochę Sergieja Łazariewa, który Eurowizję już zna od podszewki. Przy czym jednocześnie myślę, że wychodziło mu to lepiej.
Jednakże zdecydowanie ciekawsze od piosenki jest to co ludzie wypisują dlaczego akurat Natalia miała jechać. Piosenkę napisał Filip Kirkorow. Z kolei ten człowiek jest przyjacielem Igora Dodona – prezydenta Mołdawii. A sama Natalia śpiewa na imprezach/koncertach organizowanych przez prezydenta. Jak widać w postkomunistycznych krajach nadal stabilnie.
Dodatkowo to plagiat: Mecano - Hijo de la Luna
Świetny utwór zresztą!
Za całokształt, choć utwór nie jest aż tak dramatyczny: 0/10
P.S. Byłbym zapomniał. Ona przecież już była na Eurowizji! I to z niebyle kim! Bowiem był to Arsenium - człowiek z O-ZONE! Oprócz swoich umiejętności wokalnych wystąpiła w roli stereotypowej młodej dziewczyny: żeby móc zaprezentować się w sukni ślubnej z bukietem ręce (finał występu) najpierw trzeba się stopniowo rozbierać (reszta widowiska). O matko, ale to jest złoty występ. Ten rapujący murzyn na hulajnodze. xDDDDD Tęsknie za taką Eurowizją, teraz wszystko takie profesjonalne.
POLSKA: Alicja Szemplińska "Empires" – w tym roku pojechaliśmy klasyką. Sztandarowa, dramatyczna, podniosła ballada napisana pod współtowarzyszenie orkiestry. Niemniej sądzę, że tak solidnie skonstruowanego patosu nie było już u nas od dawna. Motyw jest wręcz wyjęty z filmów o agencie 007, gdzieniegdzie pobrzmiewa mi tu też Adele, a sam utwór sprawnie przechodzi pomiędzy spokojnymi i dynamicznymi fragmentami. Wokalnie trzeba jeszcze wiele dopracować - oceniam na podstawie występu w „Szansie na Sukces”, no ale dziewczyna ma (teraz to już miała) całe 2 miesiące na to, żeby nauczyć się odpowiednio pracować głosem. Potencjał aby to uczynić wg mnie ma. Patrząc wstecz: folklor wypalić nie mógł, bo Europa go nie rozumie, a reszta Słowian ma nas gdzieś (Niby człowiek wiedzioł, a jednak się łudził). Może filmowa kompozycja miałaby większe szanse? 6/10
SAN MARINO: Senhit "FREAKY!" – Jeżeli słyszysz dicho na Eurowizji to bądź pewny że to San Marino. Jeżeli artystka/artysta ponownie jedzie na Eurowizje mimo, że już na niej był(a) to wiedz, że to San Marino. Ale trzeba przyznać trochę podgonili współczesność. Jest to bodaj najlepsza rzecz jaką kiedykolwiek wysłali. Oczywiście „współczesność” nie dotyczy teledysku. Te efekty to jak z darmowego programu do tworzenia filmów. 4/10
SERBIA: Hurricane "Hasta la vista" – Silikonowe The Pussycat Dolls. Doskonale odwzorowują współczesny kanon „piękna” instagramowych modelek, które wyglądają jakby wszystkie korzystały z usług tego samego chirurga plastycznego. Brak słów. 1/10
ALBANIA: Arilena Ara "Shaj" – początkowo fortepian i ona. Później przekształca się w orkiestrowo poprockową papkę. Kompletnie niezapamiętywalna, skrajnie wtórna piosenka, napisana aby eksponować wokal. Czy ja muszę naprawdę pisać, że każdy refren to jeden wielki wrzask, skoro wszystko od pierwszej sekundy tego kawałka do tego zmierzało? Oglądałem występ z preselekcji albańskich – dziewczyna w lateksowych pocidupach stoi przyspawana do podłogi i drze mordę. Przykro, że tylko tyle ma do zaproponowania. Choć jakby mnie przyspawali to też pewnie bym wrzeszczał. 2/10
ARMENIA: Athena Manoukian "Chains on You"
Scena w Domie, który czyni szalonym:
Obelix: noooo…
Asterix: Jakie no? O muzyce miało być.
Aby zrozumieć powyższe rozważania należy użyć opcji szukaj obrazu wpisując imię i nazwisko wokalistki lub obejrzeć występ w preselekcjach.
Kto zna cokolwiek od M.I.A. i dołoży sobie wokal z pogranicza Rihanny, Alicii Keys i Beyonce ten ma już wyobrażenie co się tutaj wydarzyło. Po prostu gangsta lasia. xD Choć pomimo mego rozbawienia spowodowanego wizerunkiem nieprzystającym do muzyki którą wykonuje to stwierdzam, że jest całkiem ciekawie. 6/10
BUŁGARIA: VICTORIA "Tears Getting Sober" – minimalistyczna ballada, ale nieco odrywająca się od eurowizyjnych schematów i zarazem posiadająca w sobie zaskakująco dużo uroku. Całkiem przyjemna muzyka tła. 6/10
DANIA: Ben & Tan – YES – duet pani i pan, który skojarzeniowo brzmi jak Taylor Swift z okolic trzeciej płyty… choć może jeszcze trafniejszym skojarzeniem byliby The Lumineers. Takie piosenki nie robią nikomu krzywdy, mnie też nie zrobiły więc ocena wyjściowa jest w pełni uczciwa. 5/10
FINLANDIA: Aksel Kankaanranta "Looking Back" – całkiem przyzwoita midtempo popowa piosenka. Może nawet czerpiąca nieco z synthpopu A-ha? Choć czuje, że jednak na wyrost to porównanie. Niemniej to naprawdę harmonijna i sprawnie skomponowana piosenka. Aha, no i muszę: ZGÓL TEN KOPER SYNU! 5/10
P.S. Fińskie nazwiska są fantastyczne. <3 Pan Katarakta <3
P.S.2 Ale, że Finowie odrzucili taką new italo-disco petardę w swoich eliminacjach jak CYCOLINA?! (Aby posłuchać czerwieni ust Cycoliny z kanału TV kliknij tu!) Niegodziwcy bez serca! Nie bez powodu mówią że to zimny naród. Przecież ten utwór kładzie całą tegoroczną Eurowizję na łopatki! No może poza Islandią.
GRUZJA: Tornike Kipiani "Take Me as I Am" – pierwsze 40 sekund zapowiada ciekawe gitarowe naparzanie… a tu wjeżdża coś spomiędzy Awolnation oraz dubstepu z okolic 2010-2012. I cały czar prysł. Szanuje, bo to w porządku piosenka i wyróżniająca się w zestawie, ale to miało brzmieć inaczej. 5,5/10
ŁOTWA: Samanta Tīna "Still Breathing" – Łotwa od dłuższego czasu zawsze jest jakaś. W tym roku nie jest inaczej, wyróżnia się na tle konkurentów. Ale – nawiązując do jej nakrycia głowy w teledysku – to nie jest mój rozmiar kapelusza. Elektropop + dubstepowa vixa. I choć całe video (tekst zresztą też) nawiązuje do kobiet będących kurami domowymi to tym spryskiwaczem wstrzeliła się idealnie w obecną sytuację na świecie. Niemniej nie przesłoni to faktu, że jak dla mnie asłuchalne. 2/10
P.S. Ponoć próbowała się dostać już osiem razy na Eurowizję poprzez eliminacje Litwy/Łotwy. A teraz gdy jej się udało to odwołali przez koroniarza. Powiedzieć, że ma dziewczyna niefart to jak nie powiedzieć nic.
PORTUGALIA: Elisa "Medo de sentir" – Rozkochali się w tych songwriterach czy jak? Ja wiem że Ozyrys był odpałem nie z tej ziemi i trzeba było normalności, ale serio zaś balladowo? Co prawda tym razem na fortepian i standardowe budowanie napięcia z złapaniem dynamiki na końcu. Wręcz wyjęte z podręcznika do pisania muzyki, jak definicja do wykucia. Pani atrakcyjna, typowo iberyjska uroda, ale co z tego? 3/10
SZWAJCARIA: Gjon's Tears "Répondez-moi" – Chłopak jak z okładki Vouge. Szwajcaria po francusku w tym roku. I jest w tym bardziej francuska niż sama propozycja z Francji. Kawał solidnej szkoły french-popu z delikatnym puszczaniem oka w kierunku art popu, dobrym songwritingiem i szczerością w głosie wokalisty. W przypadku Szwajcarii zdecydowanie powrót na dobre tory! 8/10
TYGRYSY EUROPY:
NIDERLANDY: Jeangu Macrooy "Grow" – Co słychać u ubiegłorocznych zwycięzców? Déjà vu. Ten sam patent co w ubiegłym roku. No dobra, może bardziej czarny, typowo soulowy. Ale tak samo jak w ubiegłym roku nie podoba mi się. 2/10
FRANCJA: Tom Leeb "The Best in Me" – jeżeli w Twojej piosence najlepsza jest Wieża Eiffla z teledysku, to znaczy że coś jest nie tak. Totalnie płaska, posiadająca momentami coś z najgorszych momentów boysbandów ballada. Szkaradzieństwo. 1/10
HISZPANIA: Blas Cantó "Universo" – Perdóname! Perdóname! I tak 24 razy. Liczyłem więc wiem. Współczesny elektropop, z wszystkimi prawidłami typu: uouououuuooo, szarpaną melodyką czy też delikatnie trapową rytmiką. Dałbym gałę, ale refren ryje beret tak bardzo, że zostaje w głowie choćby się nie chciało. 2/10
NIEMCY: Ben Dolic "Violent Thing" – mam nieodparte wrażenie, że Niemcy znowu wysyłają jakiś plagiat. Nie wiem na razie co i jak, ale gdzieś to już kiedyś było. Choć to może też wrażenie spowodowane tym, że to urwana wprost z playlisty RMFu oparta na ogranych do bólu schematach taneczna piosenka. 3/10
WIELKA BRYTANIA: James Newman "My Last Breath" – brat Johna Newmana i rzeczywiście w jego głosie jest słyszalne coś zbliżonego do brata. Jeszcze James Morrison przychodzi mi na myśl. I skoro się przyczepiłem tego Morrisona to i sama piosenka jest taka trochę w jego stylu, może nieco bardziej optymistyczna w przekazie. Nie zmienia to jednak faktu, że zupełnie nieciekawa. na domiar złego z koszmarnym refrenem. 3/10
WŁOCHY: Diodato "Fai rumore" – włoski klasyk spod znaku Erosa Ramazzottiego. Romansidło na fortepian i emocje. Zdolności wokalnych nie odmówię, ale kompletnie nie moja estetyka. 4/10, bo na czerwień nie zasłużyło.
STATYSTYKI:
CZERWONY KORONIARZ: 18/41 (43,9%)
SZARY KORONIARZ: 17/41 (41,5%)
ZIELONY KORONIARZ: 6/41 (14,6%)
Średnia: 4,13 _________________ http://www.lastfm.pl/user/meni124
http://rateyourmusic.com/~meni |
|
Powrót do góry |
|
|
sim1994 Laureat Miastowizji
Dołączył: 17 Maj 2011 Posty: 5661
|
Wysłany: Wto Kwi 14, 2020 10:05 Temat postu: |
|
|
Mariusz, jak tęsknisz za Eurowizją z pierwszej dekady tego wieku, to polecam profil Archiwum Eurowizji na Facebooku W czasach kwarantanny koleś na YT co tydzień transmituje kolejny rocznik, w tamtym tygodniu był 2002 Oczywiście dodatkowy smaczek polega na tym, że wszystko z komentarzem Orzecha |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobromier Zarządca
Dołączył: 17 Maj 2011 Posty: 15283 Skąd: Szczecin / Dołuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tangerine Użytkownik
Dołączył: 12 Wrz 2020 Posty: 159 Skąd: Police
|
Wysłany: Nie Maj 14, 2023 21:22 Temat postu: |
|
|
Coś tych opisów nie mogliśmy się doczekać.
Jeżeli chodzi o mnie, to nie należę do tych, którzy śledzą uważnie całą Eurowizje. Raczej wyrywkowo. Fanem też nie jestem. Co roku też nie śledzę. Od 2020 raczej, bo wcześniej to co kilka lat. Mało mnie ciekawi ten konkurs i nie oglądam go też zbyt długo.
Jako Polska z hitem Blanki - Solo zajęliśmy 19 miejsce.
Na pierwszym miejscu drugi raz wygrała po 10 latach Loreen ze Szwecji z kawałkiem Tattoo.
Dania reprezentowana przez jakiegoś młodego gostka z elektronicznym, tanecznym podkładem nawiązującym do lat 80.
Z Australii grał zespół Voyager - jakiś power metal. Dla mnie to nawet pop metal, zwłaszcza ten początek.
Więcej zajętych miejsc ani piosenek nie znam lub słabo kojarzę _________________ Panta rei |
|
Powrót do góry |
|
|
Tangerine Użytkownik
Dołączył: 12 Wrz 2020 Posty: 159 Skąd: Police
|
Wysłany: Wto Maj 14, 2024 10:50 Temat postu: |
|
|
No cóż. Post pod postem, ale widzę, że Eurowizja tutaj chyba już nikogo nie interesuje. _________________ Panta rei |
|
Powrót do góry |
|
|
radkovskyy Użytkownik
Dołączył: 11 Wrz 2015 Posty: 731 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Wto Maj 14, 2024 21:10 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz od 2006 roku nie obejrzałem finału konkursu Eurowizji i... sądząc po YouTubowych skrótach i obejrzeniu wygranej piosenki, raczej nie żałuję. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobromier Zarządca
Dołączył: 17 Maj 2011 Posty: 15283 Skąd: Szczecin / Dołuje
|
|
Powrót do góry |
|
|
radkovskyy Użytkownik
Dołączył: 11 Wrz 2015 Posty: 731 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Czw Maj 16, 2024 19:16 Temat postu: |
|
|
Dobromier napisał: | Tangerine napisał: | widzę, że Eurowizja tutaj chyba już nikogo nie interesuje. |
Na forum się udziela z 5 osób, więc nie jest w tym chyba nic dziwnego. xD |
Smutne acz prawdziwe... Dlatego doceńmy te 5 osób. |
|
Powrót do góry |
|
|
alibaba Nowy
Dołączył: 13 Lis 2024 Posty: 5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Nie Lis 24, 2024 13:28 Temat postu: |
|
|
nadchodzą inne czasy, ludzie siedzą na yt, fb, li itp. itd. _________________ Muzyka ponad wszystko |
|
Powrót do góry |
|
|
radkovskyy Użytkownik
Dołączył: 11 Wrz 2015 Posty: 731 Skąd: Częstochowa
|
Wysłany: Sro Lis 27, 2024 20:11 Temat postu: |
|
|
alibaba napisał: | nadchodzą inne czasy, ludzie siedzą na yt, fb, li itp. itd. |
A macie jakąś inną grupę forumową czy fejsbukową, gdzie można świetnie sobie pogadać na temat nowości muzycznych? |
|
Powrót do góry |
|
|
Tangerine Użytkownik
Dołączył: 12 Wrz 2020 Posty: 159 Skąd: Police
|
Wysłany: Pią Lis 29, 2024 11:39 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pierwszy raz od 2006 roku nie obejrzałem finału konkursu Eurowizji i... |
uuuu to jakiś rekord. Ja tak długo to na pewno nie oglądałem.
Ta Eurowizja to jakaś dziwna jest ostatnimi latami.
Ostatnio znalazłem występ Braci przy oglądaniu wywiadu z Wojtkiem Cugowskim.
https://youtu.be/JvuFXEC8ofg?si=Zx8vLgRQO53I13FR
Podoba mi się to.
A jeszcze wtedy startowały Wilki i Ich Troje. _________________ Panta rei
Ostatnio zmieniony przez Tangerine dnia Sob Lis 30, 2024 13:29, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dobromier Zarządca
Dołączył: 17 Maj 2011 Posty: 15283 Skąd: Szczecin / Dołuje
|
Wysłany: Pią Lis 29, 2024 22:12 Temat postu: |
|
|
radkovskyy napisał: | A macie jakąś inną grupę forumową czy fejsbukową, gdzie można świetnie sobie pogadać na temat nowości muzycznych? | Ten alibaba to jakieś kolejne reklamowe fejkowe konto i nie ma co na nie patrzeć, natomaist z mojej strony - ja jestem na paru grupkach na Facebooku, ale w żadną się jakoś nie wkręciłem. No i są w innych klimatach muzycznych, niż współczesna aktywnośc na Galaktyce. _________________ Przebój Lat Zerowych
Moje Playlisty Spotify
https://rateyourmusic.com/~Szysza32 |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Pią Lis 29, 2024 22:12 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|