Forum Muzyczna Galaktyka Strona Główna Muzyczna Galaktyka
i nic ci nie umyka!
 
 POMOCPOMOC   FAQFAQ   SzukajSzukaj 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Recenzje wydawnictw płytowych
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Muzyczna Galaktyka Strona Główna -> Ogólnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bart3_14
Bardzo aktywny


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 2172

PostWysłany: Sob Sty 28, 2012 12:32    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

adik 303 napisał:
Z Patrolów mam na razie 4/14 recki Wink A ja czekam na barta reckę Bright Lights Wink

Jeszcze trochę poczekasz. Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Sob Sty 28, 2012 12:32    Temat postu:

Powrót do góry
Kelleni
Demoniczna małpa


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 6673

PostWysłany: Sob Sty 28, 2012 12:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bart! Ty żyjesz? :O
_________________
I'm Catbug!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
bart3_14
Bardzo aktywny


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 2172

PostWysłany: Sob Sty 28, 2012 13:17    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kelleni napisał:
Bart! Ty żyjesz? :O

???
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
adik 303
Laureat Miastowizji


Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 11710

PostWysłany: Sob Sty 28, 2012 18:06    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

bart3_14 napisał:
Kelleni napisał:
Bart! Ty żyjesz? :O

???

Kelleniemu chodzi o to, że tak rzadko się udzielasz i się dziwi widząc twojego posta Razz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kelleni
Demoniczna małpa


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 6673

PostWysłany: Sob Sty 28, 2012 19:16    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No dokładnie, nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem Twojego posta Razz Cały czas tylko
adik napisał:
Bart mówi, że blablabla

_________________
I'm Catbug!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
remo234
Moderator / Laureat Miastowizji


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 4378

PostWysłany: Sob Sty 28, 2012 19:24    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Coś bym zrecenzował chętnie, ale nie mam pomysłu co.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
bart3_14
Bardzo aktywny


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 2172

PostWysłany: Sob Sty 28, 2012 21:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Kelleni napisał:
No dokładnie, nie pamiętam kiedy ostatnio widziałem Twojego posta Razz Cały czas tylko
adik napisał:
Bart mówi, że blablabla

To było tylko a propos Miastowizji, co zawsze się mnie na fb pytał o te terminy. Teraz mam ferie, więc będę częściej zaglądał, a ostatnio byłem rzadziej, bo przygotowywałem się do konkursów przedmiotowych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
adik 303
Laureat Miastowizji


Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 11710

PostWysłany: Nie Sty 29, 2012 10:46    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Uznałem, ze w recce Fallen Empires nie uznam instrumentali, bo się kompletnie na nich nie znam i nie umiałbym ich opisać Razz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
adik 303
Laureat Miastowizji


Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 11710

PostWysłany: Nie Sty 29, 2012 11:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Snow Patrol: Fallen Empires [2011]
1. I'll Never Let Go – no i zaczynamy! Podczas słuchania tej płyty czułem się jak podczas oglądania nowego filmu – to pierwsza płyta Snow Patrol z którą miałem do czynienia. Snow Patrol wydawali mi się lubiani na tym forum, także uznałem, że się nie zawiodę. Gdy poszedł pierwszy kawałek... poczułem się zawiedziony. Głos wokalisty przerobiony, jeszcze tak że to aż bije po uszach. Przez całe zwrotki słychać to swoiste „wycie” Gary'ego w dość przeciętnym kawałku – to nie wróży nic dobrego. Przy takim kawałku długość jest zdecydowanie zbyt długa – prawie 5 minut męki? No nic, wytrzymam. Słucham, a tu nagle głos Gary'ego nie zmodyfikowany! Ale tylko w jakże rozbudowanym fragmencie „Ooooooooooooooh”. W tej piosence moją uwagę zwróciły jedynie chórki, które gdy są odpowiednio dopasowane są na plus dla piosenki. Tekst zresztą dobry, zwłaszcza pierwszy wers „Wydaje się, że to dzień, kiedy twój dom został doszczętnie spalony „. Tym domem jest mój szacunek dla SP który nabrałem tylko po kilku piosenkach od nich które słyszałem (z tych starszych m.in. Chasing Cars czy Set Fire To The Third Bar). Lecz pasują też dwa słowa, które nie zwracają uwagi w tym fragmencie - „Wydaje się”. 3,5/10
2. Called Out In The Dark – dochodzimy do pierwszego singla. Chwytliwy utwór, ciekawy teledysk, czego chcieć więcej? Pierwszy raz tą piosenkę usłyszałem w Londynie, dokładniej niedaleko Trafalgar Square. Byłem w pubie (żeby nie było – tam w pubach jest nie tylko piwo :p) na kolację i właśnie COITD szło. Potem przez kilka dni nie chciało odpuścić, cały czas jadąc autobusem sobie nuciłem „This is your life, this is your time”. Tytułu wtedy nie znałęm. Jak wróciłem do Polski i przesłuchiwałem nowości muzyczne naprawdę się cieszyłem, że ten kawałek znalazłem. Końcem końców Called Out... się włóczyło po Adliście, ale jak ktoś mi powie Londyn to trzecie (po Madame Tussaud's i Selfridges) o czym myślę to właśnie ta piosenka. Zresztą dziś by sobie lepiej poradziła. 10/10
3. The Weight Of Love – muszę szczerze przyznać, że trudno mi było coś produktywnego o tym kawałku napisać. Ale jakoś mi się udało, 6 z polskiego robi swoje Wink No to tak – kawałek zaczyna się od lekkiej gitary, ale od razu nam pokazuje, że kawałek będzie z serii szybszych. Tekst o miłości, ale na szczęście nie w stylu „I love you always forever”. Gdy czytam te ich teksty to mam wrażenie, że tytułem się naprawdę przejęli, bo w prawie każdym tekście jest coś o tytułowych królestwach (empires). Wracając do piosenki to piosenka tak jak przewidywaliśmy szybsza, mi osobiście najbardziej się podoba refren, bo wpada w ucho i nie wylatuje łatwo drugim Wink 8,5/10
4. This Isn't Everything You Are – no i drugi singiel. Typowa ballada, osobiście ciągle słyszałem w niej „Don't kill the love now”, dopiero z książeczki tekstowej do płyty dowiedziałem się, że się myliłem.Teledysk mi się nie podoba z jednego względu – nie lubię, gdy zespół/członek zespołu bierze udział w zdarzeniach (np. jak ogląda jakiś koncert, śpiewa w klubie, jedzie autobusem itp.). Oczywiście bardzo mądry i ma wiele morałów, ale cóż... nie zmienię swojego charakteru Wink Lecz utwór – jak to z balladami bywa – na początku mnie wciągnął, ale szybko znudził. Niestety. Mimo wszystko, czuję że po „odnudzeniu” będę mu dawał 8,5/10
5. The Garden Rules – druga z kolei ballada. Przygrywka na pianinie (? lub fortepianie, nigdy nie rozróżniam) nie wiem czemu budzi we mnie skojarzenia z Pictures Of You, lecz gdy zaczyna się wokal skojarzenia te znikają jak gdyby ich nigdy nie było. Zwrotki są osobiście według mnie trochę nijakie, ale refren naprawdę przyjemny i siedzi w głowie. W tej piosence denerwują mnie tylko „okrzyki” jakiejś kobiety w tle w paru momentach, ani to nie urozmaica, ani się nie podoba, nie wiem po co oni je tu wrzucili... 7/10
6. Fallen Empires – no i mamy kawałek tytułowy! Uwielbiam tą piosenkę, na razie pierwszy singiel bardziej lubię, ale na razie. Utwór tworzy emocje, tajemniczość, pewien mrok i przez cały kawałek nie można oderwać uszu. Tak jak słusznie zauważył Artur – do radia się nie nadaje – lecz to nie zmienia faktu, że singlem powinno zostać. Wciąga jak nic, tło muzyczne świetne, wokal świetny, tekst świetny – po prostu świetne! 10/10
7. Berlin – instrumental, brak oceny.
8. Lifening – szczerze mówiąc to jedyny kawałek którego kompletnie nie kojarzyłem z tytułu... Kolejna ballada, kolejna nie wyróżniająca się niczym specjalnie, ale przyjemna, kolejny kawałek nie nadający się na singla. Przyjemne na długie jesienne i zimowe wieczory, ale kompletnie nie zwracające uwagi. 7/10
9. New York - osobiście mam sympatię dla wszystkiego co ma w nazwie „New York” - nieważne, czy to „Walking In New York”, „New York” czy coś innego – po prostu wszystko lubię – pewnie dlatego, że moim marzeniem jest kiedyś tam polecieć Smile Ale przejdźmy do piosenki. 4 już ballada (wydawało mi się, że więcej ich było), także nie kojarzyłem z tytułu, nazywałem to sobie „Come On, Come Out” Wink Tło muzyczne kojarzy mi się z Disney'owskimi filmami, zwłaszcza w refrenie (oczywiście nie chodzi mi o Camp Rock, Hannah Montana czy Jonas Brothers tylko takiego Disney'a którego się lubi – Król Lew, Pocahontas, Mój Brat Niedźwiedź itp.) Wstęp kojarzy mi się z wstępem „The Garden Rules”, dlatego gdy go słyszę od razu zaczynam sobie w głowie nucić „Oh you will never know, how much i love you so”. Moja ulubiona ballada z całego albumu, różni się czymś od reszty, czego nie mogę wyjaśnić. 9/10
10. In The End – zaczyna się niewinnie, ale to chyba najbardziej przebojowy kawałek z całego albumu. Z każdą sekundą się rozkręca, żeby w refrenie „wybuchnąć”. 3 singiel, moim zdaniem dobrze, że Gary i spółka dali to na singla. I zwrotki i refren wpadają w ucho maksymalnie, jedyne co mi się nie podoba w tym kawałku to teledysk. Przesadzony, jeszcze w takich klimatach, których nienawidzę, co sprawia że nie mogę klipu oglądać. 9/10
11. Those Distant Bells – kolejna ballada... Męczące są dla mnie płyty z co drugą piosenką balladą (no jest parę wyjątków). Zwrotki miłe dla ucha, ale refren wręcz niezauważalny, czekam na niego minutę, dwie, trzy... a jego dalej nie ma. 5/10
12. The Symhpony – na początku ten kawałek oprócz singlów najbardziej lubiłem. Teraz nie wiem czemu. Budzi we mnie skojarzenia z klasyką od The Verve (zresztą dużo lepszą), ale sam kawałek jest zwykły. Na początku mnie wciągnął, potem szybko znudził. Tak naprawdę tylko refren ratuje ten utwór, bo zwrotki są nudne. Po prostu nudne. Tło muzyczne także niezbyt ciekawe, dlatego mogę temu dać maksymalnie 6/10
13. The President – ostatnia już ballada. Czemu? Bo to przedostatni kawałek... Tekst jeden z najlepszych na albumie, ale piosenka w najlepszym wypadku dobra. Dużo o tym napisać nie umiem, po prostu normalny utwór. 6,5/10
14. Broken Bottles Form A Star (Prelude) – instrumental, brak oceny.

Śr. albumu: 7,5
Ogólny opis: Skłamałbym, gdybym napisał, że album jest wyjątkowy – bo nie jest. Ale skłamałbym również, gdybym napisał, że album jest słaby. Naprawdę dobrze się go słucha, oprócz paru wyjątków. Kawałki 11-13 brzmią dla mnie jakby je wsadzili na album, bo „nie mają co dać”, tak samo pierwszy kawałek. Mam nadzieję, że tytuł nie jest proroczy i że dla Śnieżnych ten album nie będzie "upadłym królestwem".
Warte przesłuchania: (Najbardziej) Called Out In The Dark, Fallen Empires, In The End, New York

Proszę o opinie - i te pozytywne, i te negatywne Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
adik 303
Laureat Miastowizji


Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 11710

PostWysłany: Nie Sty 29, 2012 15:29    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ahh ile komentarzy się nazbierało Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
remo234
Moderator / Laureat Miastowizji


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 4378

PostWysłany: Nie Sty 29, 2012 15:52    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Napiszę swoją recenzję to skomentuję twoją, aby porównać wrażenia Wink
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
remo234
Moderator / Laureat Miastowizji


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 4378

PostWysłany: Nie Sty 29, 2012 17:20    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fallen Empires
Snow Patrol
2011

To była jedna z najbardziej oczekiwanych przeze mnie premier 2011. Po usłyszeniu pierwszego singla, po prostu zakochałem się w ich brzemieniu. Pierwszym krokiem ku premierze była EPka "Called Out in The Dark". Znalazły się na niej 4 piosenki. Tytułowe Called Out in The Dark, Fallen Empires, My Brothers oraz I'm Ready. Pierwsze co można zauważyć po przesłuchaniu Królestw to całkowita odmienność od poprzedniej płyty czyli - A Hundred Million Suns z 2008. Piosenki są bardziej dopracowane, różnorodne a przede wszystkim przebojowe! Zmorą wcześniejszego albumu jest to, że po kilkukrotnym odsłuchu człowiek nadal nie wiedział, jak brzmiała dana piosenka i czy w ogóle jest w stanie po krótkim urywku wskazać jej tytuł. Chociaż były tam dwa wyjątki (Take Back The City, Crack The Shutters). Ale wracając do przebojowości Fallen Empires. Główną tego przyczyną tego stanu jest zwinne połączenie gitar, elektroniki oraz świetnych, momentami genialnych chórków. Wszystko to najlepiej smakuje w The Weight of Love. Jeżeli nie wydają tego na singlu, to mają u mnie przechlapane! Kawałek otwierający czyli I'll Never Let Go ma zadatki na singla, które niestety stracił po drodze. Stało się to, przez lekko zmiksowany głos Garego, ale oczywiście nie jest to mix pokroju Black Eyed Peas i ich koszmaru - The Time. Wszystko dobrze smakuje, ale z umiarem. Po tej lekko niestrawnej przystawce dostajemy już tylko w większości bardzo udane dania główne. Called Out In the Dark - od którego zaczęła się promocja, spełnia wszystkie warunki do bycia hitem. Szkoda tylko, że potencjał, który w sobie posiada nie został wykorzystany przez radiostacje. Istnym mistrzostwem są refreny, budzą w człowieku mnóstwo pozytywnych emocji. Warto dać mu szansę, bo słuchanie takich piosenek to nie strata czasu. This Isn't Everything You Are - naładowany emocjami, przygnębiający i smutny. Tak, Gary uderzył tu emocjami z pełnego kalibru. Jest tu także typowe dla nich budowanie napięcia, spełnia tu wszystkie swoje role w 100%. Przez minutę stopniowo dochodzą poszczególne partie instrumentów - początkowo gitara + piano, potem gitara wspomagająca, chórki i perkusja i na końcu w skrzypce. Uwielbiam takie cacka. The Garden Rules jeden z najwolniejszy numerów. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale na pewno nie jest zwykłym zapychaczem. Ten kto dopasował ten kobiecy wokal miał ucho. Współbrzmi to wprost genialnie. Refreny to coś co u Snow Patrol zawsze działa sprawnie. Fallen Empires od samego początku bije nas po uszach swoją rozbuchaną oprawą. Jest mroczne, lekko tajemnicze, ale zarazem czuć w tym jakąś radość. Berlin to bardzo sympatycznie skomponowany instrumental z równie sympatycznym podśpiewywaniem. Lekkie, melodyjne i rytmiczne - tyle przychodzi mi na myśl. Lifening znów wolniejsze tempo i znów refren robi swoje. Zwrotki lekko ciągną się i mogą przynudzać, ale refreny! Nie wiem kto, nie wiem co, ale też tak chce! New York - jeżeli jakiś kawałek tej płyty ma przejść do kanonu muzyki, to na pewno ten. Bez wad. Emocje wybywające z głosu i dźwięków mówią same za siebie. In the End - to jeden z tych, który za pierwszym razem zapadł mi w pamięci. Typowo radiowe granie. Nie jest to wada tylko zaleta. Można zauważyć tu lekkie inspiracje U2. Jedna z najbardziej przebojowych części albumu. Those Distant Bells - o i tu czuć wpływy ... nudy. Musiało się im nieźle nudzić. Ballada, balladą ale tutaj nie czuję nic. Nie pomagają nawet refreny oraz chórek. Jedynie co mi się spodobało to końcówka. The Symphony - torche poszkodowane tym, że jest na końcu i tym, że jest za długie. Do tego na samym końcu dano najlepszą część całej kompozycji. Całą piosenkę czekam na "This is all you ever asked for, this is all you'll get!". Zmarnować taki świetny, chwytliwy tekst - grzech. Ale całość i tak jest warta uwagi. The President - jedyne nagranie, które pod żadnym pozorem nie przekona mnie do siebie. Po protu, aż tak nudne kawałki trzeba lubić. Broken Bottles Form A Star (Prelude) - instrumental, ale już nie tak ciekawy jak Berlin. Całkowita przeciwność. Widać, że chłopcy z Snow Patrol postarali się przy nagrywaniu Fallen Empires. Dopracowano najmniejsze elementy, a to się opłaciło. Wyszło dzieło idealnie wyważone. Najzabawniejsze jest to, że mimo iż Śnieżni mają swój styl od dawna, a dopiero na tym albumie mogli na 100% wyrobić normy. Eyes Open nadal zostaje ich najlepszym albumem, ale kiedy to było? Czasy się zmieniają, a Snow Patrol zostaje takim jakim był na inny sposób. Głównie za to, że nie dają się naginać pod panujące trendy (widział ktoś na tym albumie Rihannę?) moja ocena to 8,5/10
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Kordian
Aktywny użytkownik


Dołączył: 15 Lis 2011
Posty: 1015
Skąd: Wybrzeże

PostWysłany: Pon Lut 06, 2012 21:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ociągałem się z wypowiedzią w tym wątku, bo za pierwszym razem emocjonalny sposób śpiewania przez Gary'ego piosenki Lifening, mimo że ma ona w sumie optymistyczną wymowę, trochę mnie przytłoczył (ale ta linijka o Irlandii w MŚ - nie ważne której, jest rozbrajająca Smile Nie jest to oczywiście zarzut - pięć piosenek z tej płyty to dla mnie absolutne hity (3 single, "New York" i trochę przydługi na singiel "The Symphony"), a reszty też słucha się z zainteresowaniem. Najmniej końcówki, choć sam ostatni "utwór" ma w sobie coś intrygującego, chciałoby się posłuchać dalszego ciągu, bo początek (do "fallen empires") jest mocny. "I'll Never Let Go" dla mnie może być, chociaż jako pierwszy track mógłby być krótszy. Balladom pomaga Lissie, która nagrywa też solo (pisał o tym muzykobloger), nadając im posmaku folk & country.

Czy poprzednia płyta była dużo słabsza?
_________________
Między łosiem a łososiem
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
remo234
Moderator / Laureat Miastowizji


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 4378

PostWysłany: Pon Lut 06, 2012 21:59    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A hundred million suns według mnie to zmęczenie materiału. Brakuje troche polotu i przebojowości. Poza tym mało tam zapadających w pamięć tekstów i dźwięków. Takie pitu pitu, bez jaj.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Dobromier
Zarządca


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 15205
Skąd: Szczecin / Dołuje

PostWysłany: Pon Lut 06, 2012 22:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Fakt, mało tam naprawdę udanych kawałków. Właściwie to tylko pierwsze trzy singlowe kawałki (Take Back..., Crack.., If There's..) zapadły mi w pamięć :p
_________________
Przebój Lat Zerowych

Moje Playlisty Spotify

https://rateyourmusic.com/~Szysza32
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
WMK
Użytkownik


Dołączył: 18 Maj 2011
Posty: 495
Skąd: Valyria

PostWysłany: Sob Lut 11, 2012 11:25    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Noel Gallagher’s High Flying Birds – Noel Gallagher’s High Flying Birds

Cóż, historii powstania tego albumu nie trzeba chyba nikomu przypominać – rozpad Oasis w 2009 był jednym z największych chyba muzycznych wydarzeń tamtego roku. Mimo, iż nigdy nie byłem szczególnie wielkim fanem dokonań tego zespołu, to single nowego projektu Noela zasłyszane na MTV Rocks nakłoniły mnie do kupna jego płyty. Na szczęście się nie zawiodłem. No więc zaczynamy. Utwór rozpoczynający album to Everybody’s On the Run. Zaczyna się dość niepozornie, bo dwunastoma sekundami ciszy, po których następuje wybuch. Już początek świadczy o tym, że przed nami coś wielkiego. Myślę, że nie rozminę się z prawdą, stwierdzając, iż jest to punkt kulminacyjny albumu – jak dla mnie nic na albumie nie dorównuje już temu utworowi pod względem „epickości”. Refren posiada siłę rażenia o wartości stu kiloton, wywołuje ciary na plecach i na długo zostaje w pamięci, a połączony z tekstem „Hang in there love, you gotta hold on” składa się na utwór z gatunku nie dość, że pokrzepiających, to w dodatku posiadających potencjał stadionowy. Drugi numer to Dream On. Jak dla mnie średni. Nie znalazłem w nim nic, co by przykuło moją uwagę na więcej niż długość trwania utworu. W dodatku mam dziwne wrażenie, jakbym słyszał go już w jakiejś reklamie, choć to absurd. Średniak, denerwuje mnie trochę to powtarzanie sto razy „shout it out for me” przy akompaniamencie trąbki pod koniec. If I Had a Gun to trzeci utwór i jednocześnie trzeci singiel, który ostatecznie skłonił mnie do zakupu albumu. Delikatny i zwiewny, utrzymany wręcz w konwencji balladowej, a zarazem szybko zapadający w pamięć (szczególnie zawodzenie stanowiące refren? drugi refren? ciężko mi to określić). Mocny punkt albumu, jak dla mnie jeden z lepszych utworów. The Death of You and Me to pierwszy singiel. Wiele osób zauważyło jego duże podobieństwo do utworu Oasis o tytule The Importance of Being Idle. Mimo wszystko moim zdaniem kawałek nie posiada na tyle przebicia, żeby zostać jakoś szczególnie zapamiętanym. Jak dla mnie brzmi trochę rutynowo. Na pewno jednak na plus jest refren, chwytliwy i oparty o „marszowy” beat. Po raz kolejny pojawiają się też dęciaki, które stanowią znaczną część albumu, jednak mi to nie przeszkadza. Co kto lubi. (I Wanna Live In a Dream in My) Record Machine (nawiasem mówiąc, dość pretensjonalny tytuł) zaczyna się okrzykami bawiących dzieci, albo czymś w tym stylu. Przyznam, że na początku utwór do mnie nie przemawiał. Po jakimś czasie atmosfera bijąca z nieco sentymentalnego refrenu zaczęła na mnie działać. Obecnie jest to lubiany przeze mnie numer, może z pominięciem trochę smętnej pierwszej zwrotki. AKA... What a Life to drugi singiel i kolejny z moich faworytów. Wręcz taneczny (absolutnie nie mylić z dance’owym) kawałek o mocnym beacie, który zaczyna się cykaniem świerszczy. Refren jest naprawdę dobry, wydaje mi się, że zamierzony nastrój utworu został tu oddany całkiem nieźle. Szczególnie solówka w 2:20 wywołała u mnie ciarki. Nie wiem, czy tylko ja tak mam (wyrażę się teraz dość nieskładnie), że istnieją utwory, które aż się mnie proszą o to, żebym wiązał z nimi jakieś dobre wspomnienia... jednym z nich jest właśnie AKA... What a Life (inny to The Naked and Famous – Young Blood). Pod numerem siódmym mamy Soldier Boys and Jesus Freaks. Całkiem nieźle się tego słucha, choć trochę długo się rozkręca. Mam wrażenie, że bogata i głośna aranżacja (szczególnie talerze) w refrenie ma trochę zamaskować jego ogólną nijakość, ale o dziwo, to działa, refren niesie ze sobą energię, aż chce się potupać nóżką XD (przepraszam, ale to tak głupio brzmi). Ogólnie to chyba najgłośniejszy utwór na albumie obok tytułowego. AKA... Broken Arrow to kolejna wariacja na temat Wonderwall, słychać tu wyraźnie echa tego utworu. Zwrotki i przejścia między refrenem a zwrotką prezentują się bardzo ładnie, trochę gorzej z samym refrenem, który jakoś mnie nie zachwyca. Głos Noela troszkę mnie tu irytuje. (Stranded On) The Wrong Beach to już przedostatni numer. Czwarty z moich faworytów obok numeru 1, 3 i 6. Najbardziej taneczny obok AKA...WAL (no nie, co za skrót) utwór, jednak nieco bardziej mroczny. Refren wkręca się już od pierwszego przesłuchania. Motyw, który przewija się w zwrotkach (w połączeniu z pianinem w drugiej) również wierci dziurę w mózgu. Czasem przyłapuję się na nuceniu „Oh me, oh my, I say so long baby bye-bye, pour me one for the road…”. Ostatni utwór, Stop the Clocks, to jedyny słaby punkt na albumie, który można sobie spokojnie darować. Smętna balladka z irytującym głosem Noela, która prowadzi donikąd. Brzmi jak epilog I Wanna Live In a Dream..., ale jeśli ma pełnić taką funkcję, to jest raczej słabym dopełnieniem tamtego utworu. Jedynie zakończenie jest udane (od około 4:05), ale niestety cztery minuty trzeba się męczyć ze smęceniem Noela, żeby zasłużyć na nagrodę... no cóż.

Przepraszam za niespójność tej recenzji, ale wiele głupich i nieskładnych myśli przychodziło mi do głowy w trakcie ich pisania. Album naprawdę dobry i wart polecenia, pomijając ostatni utwór, który jakoś zawsze ciężko mi zdzierżyć. Jako całość oceniłbym go na 8/10. Proszę o komentarze...
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
adik 303
Laureat Miastowizji


Dołączył: 21 Maj 2011
Posty: 11710

PostWysłany: Sob Lut 11, 2012 11:37    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie zgadzam się z recenzją... lubię wszystkie kawałki z tego albumu Razz Spokojnie po Ceremoniałach i 21 mogę tą płytę uznać z najlepszą z 2011 roku, album kapitalny Wink A bardziej szczegółowo na razie nie skomentuję, bo nie pamiętam żadnego nie-singla, cały album słuchałem tylko ~3 razy. Jak zdobędę płytę to sie bardziej szczegółowo wypowiem Razz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
WMK
Użytkownik


Dołączył: 18 Maj 2011
Posty: 495
Skąd: Valyria

PostWysłany: Sob Lut 11, 2012 11:39    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

No mnie jakoś Stop the Clocks się nie podoba Rolling Eyes

A 21 też uważam za strasznie przereklamowany album, choć to niezbyt popularna opinia. Poza singlami i Turning Tables nic nie przykuwa uwagi na dłużej, przynajmniej takie jest moje zdanie. Natomiast co do Ceremonials zgadzam się w zupełności Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Dobromier
Zarządca


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 15205
Skąd: Szczecin / Dołuje

PostWysłany: Sob Lut 11, 2012 12:56    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

WMK napisał:
Drugi numer to Dream On. Jak dla mnie średni. Nie znalazłem w nim nic, co by przykuło moją uwagę na więcej niż długość trwania utworu. W dodatku mam dziwne wrażenie, jakbym słyszał go już w jakiejś reklamie, choć to absurd. Średniak, denerwuje mnie trochę to powtarzanie sto razy „shout it out for me” przy akompaniamencie trąbki pod koniec.


Mnie tam się podoba, choć to nie wybitny utwór, ale bardzo pozytywny, no i trochę mi się uzupełnia z Everybody's.

Cytat:
Nie wiem, czy tylko ja tak mam (wyrażę się teraz dość nieskładnie), że istnieją utwory, które aż się mnie proszą o to, żebym wiązał z nimi jakieś dobre wspomnienia... jednym z nich jest właśnie AKA... What a Life (inny to The Naked and Famous – Young Blood).


Dobrze ujęte, nie wiedziałbym jak to wyrazić. To do obu utworów. Wink

Cytat:
Stop the Clocks, to jedyny słaby punkt na albumie, który można sobie spokojnie darować.


To jedyny utwór do którego nie wracam. Nic ciekawego.

WMK napisał:
A 21 też uważam za strasznie przereklamowany album, choć to niezbyt popularna opinia. Poza singlami i Turning Tables nic nie przykuwa uwagi na dłużej, przynajmniej takie jest moje zdanie.


Mnie oprócz czterech singli i Turning Tables podobały się He Won't Go, I'll Be Waiting i bonusowe If It Hadn't Been For Love. 8/13 (w tym bonusy), jest naprawdę dobrze. Wink Choć nie jest to najlepszy album 2011.
_________________
Przebój Lat Zerowych

Moje Playlisty Spotify

https://rateyourmusic.com/~Szysza32
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
remo234
Moderator / Laureat Miastowizji


Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 4378

PostWysłany: Sob Lut 11, 2012 14:07    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

WMK napisał:
No mnie jakoś Stop the Clocks się nie podoba Rolling Eyes

A 21 też uważam za strasznie przereklamowany album, choć to niezbyt popularna opinia. Poza singlami i Turning Tables nic nie przykuwa uwagi na dłużej, przynajmniej takie jest moje zdanie. Natomiast co do Ceremonials zgadzam się w zupełności Smile


Mam to samo, mnie aby spodobało się jeszcze I'll Be Waiting. Reszty w ogóle nie pamiętam i nie wyróżniała się jakoś.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Sob Lut 11, 2012 14:07    Temat postu:

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Muzyczna Galaktyka Strona Główna -> Ogólnie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Strona 9 z 12
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

Muzyczna Galaktyka  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group